Reklama

Reklama

KANAŁ 10 NA ŻYWO

W sobotę, 1 sierpnia w pierwszej, inauguracyjnej kolejce sezonu 2020/2021 nie zabrakło emocji. Krajna podejmowała na własnym boisku gości z Kowalewa Pomorskiego. Gospodarze chcieli za wszelką cenę wymazać niepowodzenie z rundy jesiennej 2019/2020, gdzie przy Chojnickiej zremisowali zaledwie 1:1.

W składzie Krajny doszło do kilku zmian kadrowych. Na środku obrony obok kapitana Łukasza Koziny zagrał debiutujący w klubie Gracjan Pędowski. Oprócz byłego zawodnika Tucholanki zadebiutował również Kamil Adamski, który pożegnał się niedawno z barwami Gromu Więcbork.

Przed spotkaniem wszyscy wstali z miejsc. Minutą ciszy obecni na stadionie uczcili niedawno zmarłego kibica oraz byłego goalkeepera Krajny. Po tej jakże smutnej, pełnej zadumy, ale i skłaniającej do refleksji na temat historii i przyszłości Krajny chwili rozpoczęliśmy kolejny, tak wyczekiwany przez wszystkich sezon.

Od początku obie ekipy chciały udowodnić swoją wyższość i wyjść na prowadzenie, jednak żadnej z drużyn nie udało się zaskoczyć bramkarzy. Dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy prostopadła piłka adresowana przez Artura Dądelę dotarła do kompletnie niepilnowanego Mariusza Moska, który w sytuacji sam na sam strzałem pomiędzy nogami bramkarza gości umieścił piłkę w bramce. Wynik do przerwy nie uległ zmianie-zawodnicy Krajny do przerwy wygrywali 1:0. 
Po zmianie stron lepiej w drugą połowę weszła drużyna MLKS-u, jednak w klarownych sytuacjach zabrakło zimnej krwi. Goście od czasu do czasu również mieli swoje okazje, ale jak i u gospodarzy brakowało szczęścia. W 72 minucie spotkania piłka na uwolnienie Łukasza Koziny okazała się być asystą. Kamil Adamski ubiegł stopera Kowalewa Pomorskiego i podobnie do Mariusza Moska w sytuacji oko w oko z bramkarzem w długi róg dał dwubramkowe prowadzenie. Ostatnie dziesięć minut to kompletny zwrot akcji. Goście w 82 i 84 minucie strzelili dwie bramki i mecz zaczął się na nowo.
Spotkanie bardzo się otworzyło, jedni jak i drudzy za wszelką cenę chcieli zgarnąć pełną pulę. Szczęście tym razem uśmiechnęło się do Krajny. Wrzutka w pole karne Bartosza Burkiewicza sprawiła na tyle kłopotów obrońcy gości, że ten wybijając trafił sobie w rękę. Sędzia bez wahania wskazał na wapno. Rzut karny na bramkę i zwycięstwo dopełnił Artur Dądela.
Krajna wygrała pierwsze spotkanie nowego sezonu, ale miejmy nadzieję, że w następnych kolejkach nie będziemy musieli przy sporej zaliczce martwić się o końcowy rezultat. Fakty są jednak takie, że inkasujemy trzy punkty i za tydzień w Kończewicach walczymy również o zwycięstwo.

Wywiad z grającym trenerem Bartoszem Burkiewiczem przed II połową meczu 

Kamil Bryś po meczu MLKS Krajna Sępólno Krajeńskie z Promieniem Kowalewo Pomorskie

opis meczu: Łukasz Cieślik

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Top