Reklama

Reklama

"Padre, strzelba, różaniec i koń" (FOTO)
Biblioteka Sępólno

Dnia 8 listopada w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej w Więcborku miało miejsce spotkanie przedstawiające sylwetkę księdza Jerzego Pecolda na podstawie książki jego autorstwa pt. "Padre, strzelba, różaniec i koń". Wydarzenie miało miejsce w ramach XIX Powiatowego Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej. Całość przygotował bibliotekarz Pan Marcin Łangowski.

Ksiądz Pecold to polski misjonarz. Urodził się w Pasłęku w 1957 roku. Studia kapłańskie ukończył w Wyższym Seminarium Duchownym "Hosianum" w Olsztynie. Swoją posługę pełnił w latach 1987-1992 był wówczas duszpasterzem w Ekwadorze. Od 1992 roku pracował w Wenezueli. Obecnie jest poza posługiwaniem jako misjonarz. Zgromadzeni w więcborskiej książnicy poznali niezwykłe przygody, które towarzyszyły jego posłudze. Ksiądz czy raczej "Padre" - bo tak nazywali go tubylcy polował na krokodyle i ryby - w tym niebezpieczne piranie. Musiał uciekać przed tubylcami uzbrojonymi w noże i dzidy. A trzeba wspomnieć, że rdzenni mieszkańcy Ameryki Południowej posługują się owymi narzędziami w sposób mistrzowski. Bohater i autor książki żył razem ze swoją parafią - martwił się jej kłopotami i szukał rozwiązania problemów. Ewangelizował mieszkańców wiosek rządzonych przez lokalny szefów mafii. Czasami w jego pierś była wymierzona lufa pistoletu. Widział ludzką śmierć ale także przyjmował na świat nowych członków chrześcijańskiej rodziny. Raz musiał nawet odebrać poród. Podczas swojej misyjnej drogi nauczył się fachu murarza i stolarza, kładł także posadzkę we własnym kościele. Jeździł konno, samochodem lub pieszo przedzierał się przez dżunglę. Przetrwał żółtą febrę i tyfus a także najróżniejsze odmiany gorączek. Czasem musiał wkładać do ust własną koszulę bo bał się, że podczas dreszczy straci zęby. Nierzadko głodował lub jadł wszystko to co mieszkańcy danej parafii. Próbował krokodyla, pancernika, iguany, świnki morskiej oraz wielu innych egzotycznych potraw. Nigdy z góry nie skreślał człowieka - potrafił zrozumieć, że wszyscy popełniamy błędy. Pomógł kilku osobom wyjść z więzienia i zejść na dobre ze złej drogi postepowania. 

Jego misyjna przygoda jest niezwykła - aby w pełni ją zrozumieć i poznać trzeba przeczytać książkę. Warto w tym miejscu dodać, iż autorem większości zdjęć był Wojciech Cejrowski - przyjaciel księdza Pecolda. Książkę "Padre, strzelba, różaniec i koń" autorstwa Jerzego Pecolda oraz inne niezwykle ciekawe publikacje podróżnicze można wypożyczyć w więcborskiej bibliotece.

Biblioteka Sępólno

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Top