Reklama

Reklama

Powrót w wielkim stylu (FOTO)
Lucyna Sztandera

Znana już była i ceniona za głos, za wizerunek artystyczny jako młoda dziewczyna pod nazwiskiem Emilia Isbaner. Długo nie było jej słychać. Ale powróciła. Teraz jako Emilia Pawłowska,  mężatka z 12-letnim stażem  i matka trzech synów, bo jak przyznała się podczas piątkowego koncertu w Bibliotece Publicznej w Sępólnie, ten czas nauczył ją doceniać to, co ma i cieszyć się najdrobniejszymi rzeczami.

- Wiszą tu portrety pięknych ludzi, których piosenki pozwoliłam sobie zaprosić na swój pierwszy krążek „Czas nas uczy pogody”. Mnie ten czas też nauczył pogody. Śpiewałam tę piosenkę bardzo, bardzo długo przez wiele lat w moim życiu. Dotyka tej kwestii, do której ja dojrzałam. Żebym ja musiała docenić jak piękne jest życie, musiałam wiele doświadczyć, musiało wiele się zadziać, musiałam wyjść za mąż, urodzić trójkę synów.

Któregoś dnia stwierdziłam, że fajnie by było mieć te wszystkie prawdziwe piękne piosenki na jednej płycie i zrobiłam to – podkreśliła na wstępie, po czym zaśpiewała: „Czas nas uczy pogody”, „Naprawdę jaka jesteś”, „Szeptem”, „Gdybyś innym ptakiem był”.

Pojawiły się też momenty tęsknoty za ulicami:

- Taka nasza natura. Ulice w moim życiu. Jak byłam małą dziewczynką miałam taką siostrę nieporadną to zawsze ją ciągnęłam na ulicę w Adamowie, by nie wybrudzić sobie odzieży i butów. A szczególnie po burzy ulica tak pięknie pachniała. Lubiłam taplać się w ciepłych kałużach. Potem jak byłam starsza, chciałam trochę inaczej niż moje rodzeństwo, wbrew woli rodziców, chodzić ulicami dużych miast o 2-3 w nocy. Nie jechało wtedy żadne auto. Ulice były pięknie oświetlone, a ja sobie tak szłam jak taka królowa. Mam do dzisiaj piękne wspomnienia, więc czasami warto zrobić coś wbrew woli rodziców – wspominała wykonawczyni „Ulic wielkich miast”.

Podczas spotkania z miłośnikami nastrojowej pięknej muzyki w klimacie smooth – jazzowych przyznała, że zbyt późno odkryła Zbigniewa Wodeckiego.

Godzina z piosenkami tego wykonawcy, a także między innymi Stanisława Soyki, Urszuli Dudziak, Edyty Geppert, Magdy Umer, Grażyny Łobaszewskiej, Jaromira Nohavica, które składają się na płytę Emilii Pawłowskiej, upłynęła w bardzo klimatycznym nastroju.

Na bis gość sępoleńskiej książnicy zaśpiewał utwór do własnej kompozycji do słów utworu Anny Szucy.

Być może jeśli spełni się marzenie Emilii Pawłowskiej to za rok zaśpiewa własne kompozycje z akompaniamentem zespołu.

Lucyna Sztandera

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Top