Reklama

Zbliżenia TVP3 Bydgoszcz

Dwa lata więzienia dla matki, która zabiła dziecko tuż po porodzie. Kobiecie groziło 5 lat więzienia. Sąd wziął pod uwagę bardzo zły stan psychiczny kobiety, co miało znacząco wpłynąć na jej zachowanie w czasie porodu. Do tragedii doszło Witkowie koło Kamienia Krajeńskiego w lipcu 2020 roku. Prokuratura oskarżyła w tej sprawie także teściową kobiety, która miała pomagać w zabójstwie. Sąd uniewinnił ją z wszystkich zarzutów.

34-letnia Natalia Z. ma spędzić za kratami dwa lata. Urodziła dziewczynkę, którą tuż po porodzie udusiła. Użyła do tego zwiniętego prześcieradła, które owinęła wokół szyi dziecka i zacisnęła. Biegli ocenili, że na jej zachowanie znaczący wpływ miał stan psychiczny. Kobieta miała żyć w nieustannym stresie. Nie radziła sobie emocjonalnie. To tłumaczy, dlaczego kobieta nie pamięta okoliczności porodu.

"Ona nie dala sobie rady z trudami psychicznymi porodu. I to biegli i przesłanki psychologiczne są jednoznacznie. Ten poród był dla tej kobiety strasznie ciężki, bo ona uważała wcześniej, że sobie nie da rady w tej atmosferze domowej żyć z dwójką dzieci i sobie z tym nie poradziła"- mówi Andrzej Rumiński, sędzia Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.

Zabójstwo dziecka w związku z przebiegiem porodu zagrożone jest karą do 5 lat więzienia. Te szczególne okoliczności stanu psychicznego kobiety zdecydowały o niższym wymiarze kary. Natalia Z. została skazana na 2 lata więzienia.

Kobieta mieszkała w Witkowie z partnerem oraz teściową i to właśnie na nią zrzuciła odpowiedzialność za to co się stało. Barbara G. została przez prokuraturę oskarżona o pomocnictwo w zabójstwie i zacieranie śladów. Dowodem obciążającym ją w czasie procesu były wyjaśnienia Natalii Z. Sąd nie dał im wiary.

"Ani nie miała motywu, ani jej właściwości osobiste, ani okoliczności nie pozwalają przypisać, że ona cokolwiek miała z tym wspólnego" - wskazuje sędzia Andrzej Rumiński.

Prokuratura żądała dla Barbary G. 8 lat więzienia. Po zabójstwie Natalia Z. miała włożyć ciało dziewczynki do szafy. Tam znaleźli je policjanci.

Zdaniem sędziego, kobieta oskarżyła teściową, za którą nie przepadała, aby bronić siebie. Barbara G. została uniewinniona ze wszystkich zarzutów.

"Moja klientka na skutek tego oskarżenia i tego, że bardzo długo przebywała w areszcie tymczasowym w sprawie straciła bardzo wiele zdrowia. Po prostu zachorowała. Cóż może być dla mnie najważniejsze, że moja klientka jest uniewinniona po wielu latach ciężkiej walki dla niej" - zaznacza Weronika Król-Dybowska, obrońca Barbary G.

Wyrok bydgoskiego sadu okręgowego nie jest prawomocny i stronom przysługują od niego odwołania.

Krystyna Rymaszewska - Zbliżenia TVP3 Bydgoszcz

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Top