Reklama

Reklama

"Tam, gdzie się wypalam, mogę zająć się inną formą" (FOTO)
Lucyna Sztandera

Od grudnia 2015 roku jest rzecznikiem prasowym wojewody kujawsko-pomorskiego, ale do Biblioteki Publicznej im. Jarosława Iwaszkiewicza przybył na spotkanie z czytelnikami, by porozmawiać o swojej twórczości jako poeta, prozaik, dramatopisarz, krytyk literacki i dziennikarz.

Wszystkich nurtowało pytanie, jak to się stało, że studiował budownictwo lądowe na Politechnice Gdańskiej i politologię na Uniwersytecie Gdańskim,a został pisarzem.

Jarosław Jakubowski swój debiut pisarski rozpoczął w wieku 22 lat, chociaż jak twierdzi:

- Zaczęło się w liceum. Mimo iż byłem w klasie matematyczno-fizycznej to lubiłem pisać rozprawki, opowiadania. Wystartowałem w konkursie na debiut poetycki i wygrałem. Nagrodą było wydanie tomiku poetyckiego.

Jest autorem kilku tomików poetyckich, między innymi: "Pseudo", "Ojcostych", "Święta woda", "Światło w lesie", prozy: "Slajdy", "Cyryl, dlaczego to zrobiłeś?", "Oczy pełne strachu", "Rzeka zbrodni" oraz wyboru sztuk teatralnych "Generał" i inne dramaty polityczne. Jest trzykrotnym laureatem nagrody "Strzała Łuczniczki" za najlepszą bydgoską książkę roku. Jako dramaturg debiutował w 2007 roku w Laboratorium Dramatu w Warszawie.

- Dramaty zacząłem pisać późno, w wieku 33 lat. Zaczęło się od konkursu. Pierwsza sztuka to było rozbudowane opowiadanie. Zaproszono mnie do scenicznego czytania mojej sztuki - wspominał gość sępoleńskiej biblioteki.

 Na polskich scenach odbyły się premiery jego sztuk: "Generał", "Życie", "Koncert na rożek, bęben i violę", "Wszyscy święci", "Wieczny kwiecień", "Człowiek, który nie umiał odejść". Na podstawie sztuk "Generał", "Zgon w pałacu biskupim" i "Głową w dół" Polskie Radio zrealizowało słuchowiska. Sztuka "Generał" zwyciężył na 6. Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych "Raport" w Gdyni w 2011 roku. W 2012 roku sztuką "Wieczny kwiecień" Jarosław Jakubowski zwyciężył w ogólnopolskim konkursie dramaturgicznym "Metafory Rzeczywistości" w Poznaniu. Na 2014 rok zapowiedziano premiery dwóch kolejnych sztuk: "Magik" i "Licheń Story".

Cieszy go to, że uprawia tyle form, bo to jest wygodna furtka.

- Nie chcę być wyrobnikiem - te słowa wypowiedział o sobie Jarosław Jakubowski w odpowiedzi na pytanie odnośnie kontynuacji najnowszej jego książki "Rzeka zbrodni", która spotyka się z samymi pozytywnymi opiniami i czytelnicy chętnie sięgnęliby po dalsze części.

Akcja tej powieści rozgrywa się w Bydgoszczy w pierwszych dniach po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.

- Pomyślałem, dlaczego by nie napisać retro powieść kryminalną. Kryminału dla kryminału nie chciałoby mi się pisać, ale tu wychwalam żywioł polskości - opowiadał pisarz.

Intryga w tej książce jest całkowitą fikcją literacką, mimo iż powieść świetnie oddaje obraz Bydgoszczy. I jak stwierdziła jedna z czytelniczek - Tu dosłownie przenieść się można w ulubione miejsca w dawnych czasach, słysząc turkot dorożek, samochodów. Tu czuć ten klimat, zapach tamtej Bydgoszczy.

Punktem wyjścia do tej intrygi był symbol Bydgoszczy. Praca nad powieścią nie była łatwa - każdą scenę musiałem konfrontować z realiami epoki - wyjaśniał autor "Rzeki zbrodni".

Na razie nie planuje kontynuacji, ale ma pomysł na inną książkę - tym razem zamach majowy, tereny Koronowa (tam mieszka prozaik).

Literat poświęcił jeszcze trochę więcej czasu swoim dwóm książkom: powieści "Cyryl, dlaczego to zrobiłeś?" oraz zbiorowi opowiadań pełnych grozy "Oczy pełne strachu", a potem rozmowa z czytelnikami rozwinęła się na temat rynku wydawniczego i miejsca kultury w życiu współczesnym.

Lucyna Sztandera

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Top