Reklama

Reklama

W obliczu wyklęcia (FOTO)
Jacek Wojtania - CKiS Sępólno

Marcin Kwaśny, pochodzący z Tarnowa aktor filmowy, teatralny oraz scenarzysta przybył do Centrum Kultury i Sztuki, aby w ramach Sępoleńskiej Akademii Sukcesu porozmawiać o trzech poddawanych gorącym dyskusjom filmach z historią Polski w tle.

Dla większości, tych którzy kinematografią interesują się raczej od wielkiego dzwonu, kojarzony jest głównie z serialowymi postaciami, Rafała Woźniackiego z "Klanu" oraz Rafała Kocója z serialu "Szpilki na Giewoncie", ostatnimi czasy Marcin zaangażowany był/jest również w trzy produkcje traktujące o historii żołnierzy wyklętych.

Na ekrany kin 25 września wszedł film "Pilecki", w którym to Kwaśny zagrał główną rolę, rotmistrza Witolda Pileckiego. Jak sam przyznaje ten film, jak i historia którą opowiada, zmienił jego sposób postrzegania rzeczywistości, bohaterstwa i patriotyzmu. "Kiedyś byłem buntownikiem, nie obchodziła mnie Polska, plułem na ten kraj", jednak historia żołnierzy wyklętych, którą - jak twierdzi - skrupulatnie pomija się na lekcja historii, sprawiła że jego światopogląd zmienił się diametralnie. "To są własnie prawdziwi bohaterowie, prawdziwi patrioci, którzy umierali za ten kraj". Marcin jest założycielem fundacji Między Słowami, która zajmuje się przede wszystkim organizacją spektakli teatralnych, natomiast po wyprodukowaniu filmu "Pilecki", który powstał dzięki prywatnym odbiorcom, którzy wsparli produkcje finansowo, Marcin postanowił zebrać w podobny sposób pieniądze na wyprodukowanie kolejnego filmu pogłębiającego losy żołnierzy wyklętych. W ten oto sposób narodził się pomysł na film "Wyklęty", który choć jeszcze nie wszedł do kin, już budzi kontrowersje i wywołuje dyskusje. Ostatnim i prawdopodobnie najgłośniejszym filmem, w którym pojawia się Marcin Kwaśny jest "Historia Roja" (premiera zapowiedziana na 4 marca 2016), film który w zawieszeniu trwa już kilka lat, był odrzucony przez Telewizję Publiczną i zewsząd krytykowany. Mimo to twórcy i aktorzy zaangażowani w jego powstawanie nie dali za wygraną i ostatecznie film ukaże się w niezmienionej wersji, gdyż osobom odpowiedzialnym za jego powstanie przyświeca idea kultywowania pamięci o żołnierzach wyklętych, którzy - jak twierdzą - nie doczekali się w historii powojennej Polski należytego szacunku.

Marcin Kwaśny jawi się jako aktor, który na potrzeby roli aktorskiej dosłownie "wnika" w postać. Tak było przy okazji "Pileckiego", tak jest również w "Wyklętym". Aktor stał się piewcą pamięci o żołnierzach wyklętych i dzięki temu zarówno o nim, jak i o tej, zakurzonej historii, jeszcze nieraz usłyszymy.

Michał Pick

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Top