Reklama

Reklama

Z kart historii nam najbliższej... (FOTO)
J. Wojtania - CKiS Sępólno

1 września 2014 roku przypadła 75 rocznica wybuchu II wojny światowej. Najbardziej krwawego i okrutnego konfliktu zbrojnego jaki pamięta ludzkość. Cały miesiąc upływa nam, Polakom, na refleksyjnych wydarzeniach i retrospektywnych podróżach w przeszłość.

Dlatego też zorganizowany przez bydgoski Teatr Faktu spektakl powstały na fundamentach książki Wiesława Trzeciakowskiego "Śmierć w Bydgoszczy" wybrzmiał szczególnie - jakby blisko i symbolicznie.

Tłumacząc zamysł swojego dzieła, autor - pisarz, poeta, poeta i publicysta, Wiesław Trzeciakowski wprowadził nas do przedwojennej Bydgoszczy. Tak znajomej i bliskiej, a jednak tak innej, owianej historyczną mgłą. Przecież wszyscy znamy te miejsca, budowle i ulice, jednakże w przedwojennej scenerii, w przededniu wybuchu II wojny światowej nawet na to, co nam znane patrzy się inaczej.

Autentyczne fotografie i autentyczne historie opowiadane przez dwoje aktorów bydgoskiego Teatru Faktu - Wandę Dolman-Rzyską i Edmunda Rzyskiego wzbogacane, między wystąpieniami, komentarzami autora, spowodowały że dosłownie przenieśliśmy się do pamiętnego 1 września 1939 roku, stając ramię w ramię z tymi, którym przyszło żyć w wojennej rzeczywistości. Hitlerowska propaganda zakłamująca rzeczywistość głosiła, iż wojsko polskie zaatakowało żołnierzy Wehrmachtu wywołując tym samym wojnę. Mniejszość niemiecka - licząca wówczas w Bydgoszczy około 10 tysięcy - wspierała akcje dywersanckie, a tamtejsi folksdojcze na podstawie fikcyjnych oświadczeń doprowadzali do aresztowań i późniejszych egzekucji niewinnych mieszkańców Bydgoszczy.

Jak diametralna była różnica w odbiorze tych samych wydarzeń przekonaliśmy się dzięki kontrastowemu zestawieniu artykułów zamieszczonych w polskiej prasie i zachowanych listów/notatek, a niemieckim doniesieniom prasowym kierowanym odgórnie przez ministra propagandy - Josepha Goebbelsa. Z nim też związane jest inne, drastyczne wydarzenie, tzw. "krwawa niedziela" - dywersancka akcja z 3 września 1939 roku zdławiona ostatecznie przez wojsko polskie przy pomocy ludności bydgoskiej. Nienaganna dokumentacja tamtych wydarzeń obfita w zdjęcia i relacje naocznych świadków przedstawiona przez parę aktorów w nadzwyczaj wiarygodny sposób - wszak nawet imitacja głosu Führera zabrzmiała złowieszczo autentycznie - sprawiły, że gdzieś w powietrzu unosiła się atmosfera refleksji i powagi, a odczyt listu skazańca piszącego niejako swój "testament" adresowany do ukochanej matki karzę zastanowić się, czy pełen wzruszenia łamiący się głos Wandy Dolman-Rzyskiej był tylko zgrabnie ujęta aktorską umiejętnością, czy też niekłamaną chwilą słabości. Dreszcz niepokoju przechodzi po plecach w obliczu wspomnień, choć także narastającego niepokoju na bliskim wschodzie, jednakże momenty takie jak ten nie pozwalają nam zapomnieć, gdyż zapomnieć najzwyczajniej nie możemy. I nawet fotele jakby łkały ze smutkiem... Organizatorem spektaklu było Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury w Bydgoszczy, całość dofinansowana przez Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego

Michał Pick

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Top